Biuletyn nr: |
2926/IV |
Komisja: |
Komisja Gospodarki /nr 191/ |
Data: |
10-03-2004 |
Mówcy: |
Poseł Jan Antochowski (SLD)
Poseł Dariusz Bachalski (PO)
Poseł Bogdan Błaszczyk (SLD)
Przedstawicielka MF Jolanta Gumienna
Przedstawicielka Ministerstwa Finansów wicedyrektor Departamentu Podatków
Pośrednich Jolanta Gumienna
Przedstawiciel Polskej Izby Turystyki Józef Ratajski
Dyrektor Departamentu Rozwoju Przedsiębiorczości w Ministerstwie Gospodarki
Pracy i Polityki Społecznej Ewa Swendrowska
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Pracy i Polityki Społecznej
Marek Szczepański
Podsekretarz stanu w MGPiPS Marek Szczepański
Poseł Adam Szejnfeld (PO)
Poseł Zygmunt Wrzodak (LPR)
Poseł Artur Zawisza (PiS) |
10 marca 2004 r. Komisja Gospodarki, obradująca pod przewodnictwem posła
Adama Szejnfelda /PO/, rozpatrzyła:
- ponowną odpowiedź na dezyderat nr 14 w sprawie podjęcia przez rząd
inicjatyw mających na celu poprawę funkcjonowania administracji publicznej oraz
działań na rzecz polepszenia klimatu dla rozwoju przedsiębiorczości w Polsce,
- odpowiedź na dezyderat nr 20 w sprawie potencjalnych zagrożeń rozwoju
sektora turystyki w Polsce.
W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Gospodarki, Pracy i
Polityki Społecznej z podsekretarzem stanu Markiem Szczepańskim, Ministerstwa
Finansów, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Komendy Głównej
Policji, Najwyższej Izby Kontroli a także: Polskiej Konfederacji Pracodawców
Prywatnych, Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług, OPZZ i Polskiej Izby
Turystyki.
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki.
Mamy następującą propozycję porządku dziennego: 1. Rozpatrzenie ponownej
odpowiedzi na dezyderat nr 14 w sprawie podjęcia przez rząd inicjatyw mających
na celu poprawę funkcjonowania administracji publicznej oraz działań na rzecz
polepszenia klimatu dla rozwoju przedsiębiorczości w Polsce. 2. Rozpatrzenie
ponownej odpowiedzi na dezyderat nr 13 w sprawie sytuacji gospodarczej sektora
motoryzacyjnego. 3. Rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 20 w sprawie
potencjalnych zagrożeń rozwoju sektora turystyki w Polsce. Informuję państwa, że
na wniosek ministra gospodarki, postanowiłem zdjąć z dzisiejszego porządku punkt
drugi, czyli odpowiedź na dezyderat nr 13 w sprawie sytuacji gospodarczej
sektora motoryzacyjnego. Pan minister prosił, aby zdjąć ten punkt, ponieważ w
ostatnich tygodniach nastąpiły zasadnicze zmiany na tym rynku. Jeśli byśmy
wyrazili zgodę na rozpatrzenie tej odpowiedzi na kolejnym posiedzeniu, minister
dokona aktualizacji obecnie przygotowanej odpowiedzi tak, aby informowała ona o
sytuacji aktualnej, a nie tej jaka była w chwili pisania obecnej. Moim zdaniem
jest to wniosek racjonalny. My nie chcemy przecież uczyć się historii, ale
dowiadywać, jaki jest aktualny stan rzeczy i jakie plany ma rząd oraz resort.
Wyraziłem zgodę na wniosek pana ministra i dlatego odpowiedź na dezyderat nr 13
rozpatrzymy na którymś z kolejnych posiedzeń naszej Komisji. Dziś natomiast
zajmiemy się odpowiedzią na dezyderat nr 14 i dezyderat nr 20. Jeśli nie usłyszę
sprzeciwu uznam, że Komisja przyjęła zmieniony porządek posiedzenia. Sprzeciwu
nie słyszę. Czy są inne jeszcze wnioski dotyczące porządku? Nie słyszę, a zatem
przystępujemy do realizacji punktu pierwszego czyli rozpatrzenia ponownej
odpowiedzi na dezyderat nr 14. Czy przedstawiciele strony rządowej chcieliby
przypomnieć nam w skrócie treść przekazanej odpowiedzi, czy też uznają, że
wystarczy to, co zostało nam doręczone na piśmie?
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej
Marek Szczepański : Ja chciałbym prosić o zgodę na udzielenie głosu pani
Ewie Swendrowskiej, dyrektor Departamentu Rozwoju Przedsiębiorczości, która
uaktualni odpowiedź, dostarczoną państwu na piśmie.
Dyrektor Departamentu Rozwoju Przedsiębiorczości w Ministerstwie
Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej Ewa Swendrowska : Chciałabym dodać
parę zdań na temat tego, co się zdarzyło od momentu przygotowania i przesłania
odpowiedzi, ponieważ ma ona datę 29 grudnia 2003 r., a od tego czasu minęło już
ponad dwa miesiące. Wicepremier, minister gospodarki Jerzy Hausner zrealizował
już zamierzenie, które opisał w tej odpowiedzi. Został powołany specjalny zespół
do opracowania strategii ograniczenia nadmiernych uprawnień administracji
publicznej wobec polskich przedsiębiorców. Zespół zebrał się pierwszy raz 4
marca, o czym zawiadomiono także przewodniczącego Komisji Gospodarki,
zapraszając go jednocześnie na to posiedzenie. W czasie tego pierwszego
posiedzenia utworzonych zostało pięć zespołów roboczych, które zajmą się
poszczególnymi tematami, wzbudzającymi największe kontrowersje i takimi, gdzie
uprawnienia administracji mogą być postrzegane przez przedsiębiorców jako
najszersze. Są to: - podzespół zajmujący się ordynacją podatkową i przepisami
celnymi, - podzespół do spraw odpowiedzialności majątkowej urzędników, -
podzespół do spraw trybu obsadzania stanowisk administracji publicznej, -
podzespół do spraw administracyjnej reglamentacji działalności gospodarczej, -
podzespół do spraw identyfikacji innych barier. W ramach przyjętego wczoraj
przez Radę Ministrów raportu na temat barier w inwestycyjnej działalności w
budownictwie, przewidziane jest także powołanie zespołu, który zajmie się
barierami w zakresie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym i prawa
budowlanego. Jest to, jak wiemy, również obszar wywołujący wiele skarg i
problemów u przedsiębiorców. Na pierwsze posiedzenie zespołu przygotowanych
zostało pięć ekspertyz, a wśród nich m. in. dotyczące przepisów podatkowych i
uprawnień urzędników w Polsce i w Unii Europejskiej. W najbliższych dniach na
ręce przewodniczącego Komisji Gospodarki skierowane zostanie pismo, które
poinformuje szczegółowo o dalszych pracach tych zespołów, poda dokładne
informacje, a także zawierać będzie wszystkie ekspertyzy przygotowane na
potrzeby tych zespołów. Przewiduje się, że pierwsze efekty pracy owych zespołów
mają być przedstawione za miesiąc na ogólnym zebraniu wszystkich uczestników
biorących w nich udział.
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : Jest to niewątpliwie ważna informacja
uzupełniająca odpowiedź na dezyderat nr 14. Dotyczy to zwłaszcza punktu, w
którym sygnalizujemy potrzebę powołania takiego zespołu. Chciałbym teraz
poinformować państwa, jaką opinię na temat odpowiedzi na nasz dezyderat ma
podkomisja. Zebrała się ona dwukrotnie, aby wyrazić swoją opinię i niestety nie
jest to opinia w pełni pozytywna. Dezyderat nasz zawierał dziesięć postulatów i
pięć wniosków, zaś odpowiedź dotyczy 12 punktów, a więc trzy nie zostały
uwzględnione. Pięć spośród tych odpowiedzi uznajemy za negatywne, cztery za
pozytywne, a trzy - pół na pół, bowiem przyznając nam rację, nie proponuje się
jednocześnie konkretnych rozwiązań. Podkomisja ma zasadniczą uwagę, która jest
zresztą powtórzeniem uwagi z poprzedniego posiedzenia, że jest to znowu
odpowiedź tylko ministra gospodarki. Przypomnę, że w posiedzeniu tym
uczestniczył minister Jerzy Hausner sugerując nam, jak pamiętamy, abyśmy prosząc
o ponowną odpowiedź, domagali się, by była to odpowiedź albo poszczególnych
ministrów odpowiedzialnych za określone sprawy albo wyznaczonego ministra, który
będzie jednak występował w imieniu całej Rady Ministrów. Doświadczenie uczy nas,
niestety, bo w poprzednich rządach było podobnie, że jako Komisja spotykamy się
z pozytywnym stosunkiem ministrów gospodarki, ale jednocześnie negatywnym
stosunkiem ministrów finansów, do spraw przez nas poruszanych. Taka jest już
specyfika rządów i dlatego, aby mieć odpowiedź dającą optymalną wiedzę, musimy
mieć odpowiedź rządu, a więc premiera, nie zaś poszczególnego ministra. Może to
być również odpowiedź określonego ministra, ale upoważnionego przez premiera do
tego, że wypowiada się w imieniu Rady Ministrów, a nie tylko we własnym imieniu.
W kolejnej odpowiedzi jaką otrzymaliśmy, mamy znów podobną sytuację, że minister
gospodarki pisze w imieniu własnym, sugerując nawet, iż dany problem można
byłoby rozwiązać lepiej, jeśli by się go skonsultowało np. z ministrem finansów,
ministrem skarbu państwa lub ministrem spraw wewnętrznych. To oznacza, że nadal
nie mamy odpowiedzi rządu. Podkomisja doszła nawet do takiej pointy, o ile można
tak właśnie spointować całą odpowiedź, że przyjmujemy odpowiedź ministra
gospodarki, bo ona nam się podoba, ale jednocześnie nie przyjmujemy odpowiedzi
rządu, bo jej nie ma. I to jest uwaga zasadnicza odnosząca się do tego, co
czytamy w nadesłanym nam piśmie. Oceniając natomiast kolejne punkty odpowiedzi,
podkomisja uznała, że: - odpowiedź na pkt 1, dotyczący Kodeksu etyki urzędnika
publicznego, nas nie satysfakcjonuje, - odpowiedź na pkt 2, dotyczący Kodeksu
konsultacji społecznych, zdecydowanie nas nie satysfakcjonuje, - odpowiedź na
pkt 3, dotyczący standaryzacji pracy urzędów, nie satysfakcjonuje nas, -
odpowiedź na pkt 4, czyli postulat wprowadzenia obowiązku publikacji w
internecie sprawozdań z kontroli poszczególnych urzędów administracji
publicznej, nie pozwala na jasne określenie zdania. Musimy to dopiero sprawdzić,
bo gdyby było tak, jak napisano w odpowiedzi, to by oznaczało, że prawo reguluje
te sprawy, zaś praktyka urzędnicza nie wykonuje postanowień prawa. Odpowiedź
przywołuje konkretny przepis, na podstawie którego urzędy mają, zgodnie z naszym
postulatem, publikować wyniki kontroli.
Niestety nie możemy znaleźć takich publikacji. Póki tego nie sprawdzimy do
końca, nie uważamy, że odpowiedź jest nie do przyjęcia, choć nie wyjaśnia nam
ona całej sprawy, - odpowiedź na pkt 5, dotyczący odpowiedzialności pracowniczej
urzędników, przyjmujemy. Powołanie zespołu, o którym powiedziała dziś pani
dyrektor, traktujemy jako wyjście naprzeciw naszemu postulatowi i dlatego do tej
części odpowiedzi odnosimy się pozytywnie, - odpowiedź na pkt 6, w którym
postulowaliśmy wprowadzenie powszechnej zasady przeprowadzania konkursu, jako
jedynej formy obsady stanowisk w administracji publicznej, nie satysfakcjonuje
nas. Jest w niej dużo słów i powoływania się na różne formy konkursów, ale to
jest tylko margines sprawy, podczas gdy nam chodziło o rozwiązania generalne i
powszechne, - odpowiedź na pkt 7, dotyczący ograniczenia zakresu
administracyjnej reglamentacji działalności gospodarczej, uznajemy za
zadawalającą. Rozwiązania zawarte w ustawie o swobodzie działalności
gospodarczej są tymi, które postulowała Komisja Gospodarki już od dwóch lat, nie
tylko przy okazji dezyderatu nr 14, - odpowiedź na pkt 8, czyli postulat
wprowadzenia ustawowej normy "niedziałania wstecz zmienionej interpretacji
przepisów prawa", uznajemy jako ani pozytywną ani negatywną, ponieważ wyraża ona
zgodę na nasz postulat, ale nie mówi co dalej. Mogę jedynie przypuszczać, że tą
sprawą zajmie się powołany zespół, o którym dziś mówiono. - odpowiedź na pkt 9,
dotyczący zmiany polskiego systemu podatkowego na tani w obsłudze, prosty i
przejrzysty zarówno dla podatników jak i urzędników, nie wymaga nawet
prezentowania stanowiska podkomisji, bowiem nie sądzę, aby ktokolwiek w Polsce
zgodził się z tym, że w polskim systemie podatkowym wszystko jest w porządku, a
planowane zmiany również są bez zarzutu. Trudno zatem uznać tę odpowiedź za
pozytywną. - odpowiedź na pkt 10, zawierający postulat ograniczenia ilości i
zakresu działania instytucji kontrolujących przedsiębiorców, uznajemy za
pozytywną, bowiem idzie ona w kierunku realizacji naszych postulatów. -
odpowiedź na pkt 11, w którym postulujemy ustanowienie rzecznika praw
przedsiębiorców, nie jest pozytywna. Stwierdzenie, że jedna z organizacji
przedsiębiorców powołała sobie rzecznika, nie jest przecież rozwiązaniem
rządowym. Skala problemu jest natomiast ogromna, o czym możemy się przekonać w
związku z ciągle napływającymi do naszej Komisji, i do mnie osobiście, prośbami,
wnioskami i petycjami od przedsiębiorców, abyśmy im pomogli w tych sprawach. My
nie jesteśmy w stanie się tym zająć, bo w wielu wypadkach przekracza to nasze
kompetencje. - odpowiedź na pkt 12, czyli postulat wprowadzenia odpowiednich
programów nauczania o gospodarce i przedsiębiorczości oraz opracowania i
wdrożenia ogólnokrajowego rządowego programu promocji przedsiębiorczości w
społeczeństwie, uznajemy za pozytywną, choć były też wyraźne głosy ze strony
członków podkomisji, że w tym punkcie troszkę się nie rozumiemy. W odpowiedzi
mamy deklarację na temat programów i to jest w porządku, tylko nam chodzi o to,
aby, podobnie jak to jest na zachodzie, uczono przedsiębiorczości, czyli
aktywnego funkcjonowania obywatela w społeczeństwie i gospodarce, a nie o
dodanie do programu szkolnego kolejnego przedmiotu, którego uczniowie będą się
uczyć, albo nie będą. Nam chodzi natomiast o to, aby w każdym nauczanym
przedmiocie takim jak: matematyka, fizyka, informatyka lub przedmioty
humanistyczne, tak zostały zmienione programy, aby po wielu latach nauki
wychodził ze szkoły człowiek, który jest przedsiębiorczy, a nie jest
przedsiębiorcą. Nie chcemy, aby uczyć jak tworzyć firmę i jak nią zarządzać, bo
od tego są określone przedmioty i szkoły.
My chcemy natomiast, aby polska młodzież uczyła się przedsiębiorczości. Jest
to jednak tylko uwaga na marginesie tej sprawy, bowiem generalnie odpowiedź na
ten nasz postulat uznajemy za pozytywną. To tyle, jeśli chodzi o opinię
podkomisji, której byłem przewodniczącym, a teraz otwieram dyskusję.
Poseł Artur Zawisza /PiS/ : Uczestniczę jednocześnie w pracach nad
ustawą o swobodzie działalności gospodarczej, do czego będę chciał nawiązać w
swojej wypowiedzi. Odnosząc się jednak bezpośrednio do konstrukcji odpowiedzi na
nasz dezyderat, chcę przypomnieć, że zarówno jego pierwsza wersja jak i
następna, po odrzuceniu przez Komisję pierwszej odpowiedzi, były kierowane do
Prezesa Rady Ministrów. I nie chodzi o to, że Komisja miałaby się czuć urażona,
że nie odpowiada jej adresat, ale o meritum, bo postulaty Komisji Gospodarki
odnosiły się do całego szeregu dziedzin życia publicznego, które dotykają
przedsiębiorczości i przedsiębiorców, ale nie są w bezpośredniej kompetencji
ministra właściwego do spraw gospodarki. Jeśli bowiem była mowa o etyce i
Kodeksie etyki urzędnika publicznego czy o Kodeksie konsultacji społecznych lub
o certyfikacji i audycie urzędów administracji publicznej, a także o
odpowiedzialności karnej i cywilnej urzędników państwowych i samorządowych, to
kwestie te ściśle dotykają przedsiębiorców, ale ich rozwiązania nie może
proponować minister gospodarki, pracy i polityki społecznej. Była to świadoma
decyzja Komisji Gospodarki, aby ten dezyderat skierować do Prezesa Rady
Ministrów, podczas gdy pierwsza odpowiedź podpisana została przez ministra
gospodarki, Jerzego Hausnera, który potem publicznie stwierdził na posiedzeniu
Komisji Gospodarki, że podpisał dokument, z którym się nie utożsamia, którego
treści nie znał w momencie podpisywania i z którego treścią w dużej mierze się
nie zgadza. I to spowodowało nasze wystąpienie o ponowną odpowiedź, która jest
również odpowiedzią ministra gospodarki. W dezyderacie zawartych jest natomiast
kilka bardzo istotnych kwestii, na które minister gospodarki siłą rzeczy nie
mógł poprawnie odpowiedzieć. I to jest zasadnicza słabość również tej
odpowiedzi. Można by zapytać, to dlaczego zwracamy się z postulatami, które nie
dotyczą ministra gospodarki. Otóż, my piszemy o kwestiach związanych z
przedsiębiorcami, a wśród nich o tych związanych z odpowiedzialnością
urzędników, z etyką urzędniczą, ze standardami, certyfikacją, audytem urzędów
publicznych, bo to dotyczy jakości obsługi przedsiębiorców. Może to być jednak
rozwiązane na szczeblu rządowym, a nie na szczeblu ministerialnym. Jeśli więc
otrzymujemy ponowną odpowiedź od ministra, to jej wartość jest osłabiona w
sposób zasadniczy. I to jest uwaga, którą chciałbym zgłosić przede wszystkim.
Druga natomiast kwestia dotyczy nowego zespołu, który ma przygotować strategię
ograniczania nadmiernych uprawnień administracji publicznej wobec polskich
przedsiębiorców. Jak już wspomniałem pracujemy równolegle nad ustawą o swobodzie
działalności gospodarczej, która jest szeroko reklamowana przez rząd jako ustawa
rewolucyjna, co zawiera się już w samej jej nazwie mówiącej o swobodzie w
działalności gospodarczej. Ze strony posłów padają jednak zarzuty i
zastrzeżenia, że ta ustawa tylko w sposób bardzo okrojony przeprowadza tę
zapowiadaną rewolucję, bo faktycznie nie ogranicza ona nadmiernych uprawnień
administracji publicznej, w wielu nienależnych jej dziedzinach.
Rząd odpowiada wówczas, że tak nie jest, że w ustawie wszystko jest doskonale
opisane i należy ją przyjąć, bijąc jednocześnie brawo rządowi. Teraz jednak
okazuje się, że rząd sam powołuje zespół, który ma wypracować strategię
ograniczania nadmiernych uprawnień administracji publicznej i jednocześnie pięć
podzespołów zajmujących się konkretnymi dziedzinami, gdzie te nadmierne
uprawnienia administracji występują. Z tego wynika chyba, że ustawa, nad którą
pracujemy w sąsiedniej sali, jest ustawą nie do końca dopracowaną. Rząd rzucił
nam po prostu to co miał, a dopiero teraz wszczynane są prace o charakterze
strategicznym. Przyznam, że jest to zła wiadomość, która będzie mnie ośmielać do
tego, abym zgłaszał różne, dalej idące postulaty pod adresem ustawy o swobodzie
działalności gospodarczej. Okazuje się bowiem, że nie jest tak dobrze, jak
twierdzi w swej odpowiedzi na dezyderat ministerstwo gospodarki. To również
skłoniło większość z nas, aby podczas posiedzenia podkomisji wypowiedzieć się
krytycznie na temat tej odpowiedzi.
Poseł Dariusz Bachalski /PO/ : Chciałbym się ustosunkować do trzech
punktów zawartych w odpowiedzi, które dotyczą tematyki szczególnie mnie
poruszającej. Postulat 11 mówi o ustanowieniu rzecznika praw przedsiębiorców, a
przewodniczący podkomisji ocenił odpowiedź na ten postulat jako nie
satysfakcjonującą nas. Uważam, że zostało to powiedziane bardzo delikatnie. Ja
chcę natomiast zwrócić uwagę, że poza znanymi organizacjami przedsiębiorców
funkcjonujących w Polsce, takim jak Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych,
Business Centre Club, jest ogromna, niemal milionowa rzesza drobnych
przedsiębiorców, którzy nie są w stanie zapisać się do tych organizacji i nie
mają w nich wsparcia ani reprezentacji. Akceptowanie tzw. społecznego rzecznika
przedsiębiorców Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych w ogóle nie
rozwiązuje problemu. Członkowie podkomisji otrzymali mnóstwo zapytań i odbyli
wiele spotkań, z których wynika, że skala problemu jaka dotyka drobnych
przedsiębiorców przerosła po prostu moje wyobrażenia. Trzeba tu mieć na uwadze,
że w Polsce zarejestrowanych jest ponad 3,5 mln firm, z czego ok. 2 mln, to są
firmy jedno lub dwuosobowe. Będziemy więc tym bardziej naciskać na rząd, może
nawet poprzez inicjatywę poselską skierowaną zdecydowanie na utworzenie
rzecznika drobnych przedsiębiorców, który będzie podlegał Sejmowi i będzie miał
analogiczne uprawnienia jak rzecznik praw obywatelskich. Chodzi bowiem, aby nie
tylko monitorować i komentować, ale również ingerować w prawo, które nie
sprzyja, rozwijaniu drobnych przedsiębiorstw. W Polsce przedsiębiorczość
funkcjonuje w dwóch aspektach. Jeden to tzw. forma wymuszona polegająca na
wyrzuceniu poza system gospodarczy tych ludzi, którzy nie mają z czego żyć, bo
nie mają pracy i zakładają własne firmy, aby się ratować. Oni jednak nie
rozwijają tych firm, nie zatrudniają wielu ludzi i nie generują dochodu, a więc
nie płacą dużych podatków i faktycznie nie mają znaczenia jeśli chodzi o wpływy
do budżetu. Ten rodzaj przedsiębiorczości jednak dominuje nad tzw.
przedsiębiorczością kreatywną polegającą na znajdowaniu nowych pomysłów na
biznes, gdzie zatrudnia się ludzi wyżej wykształconych i często eksportuje się
wyroby, a także stymuluje do samokształcenia. Jednak ci ludzie, pracujący w
małych, kilkuosobowych firmach pozostawieni są całkowicie sami sobie. W sytuacji
gdy nasze prawo gospodarcze zdeterminowane jest potrzebami budżetu, co zresztą
ministerstwo przyznaje w swojej odpowiedzi, musimy znaleźć rozwiązanie
stymulujące rozwój drobnej przedsiębiorczości. Nie chcemy poprzestać jedynie na
stwierdzeniu braku akceptacji dla odpowiedzi na pkt 11 dezyderatu. W swoim
"miękkim nie" dla całej odpowiedzi chcielibyśmy zwrócić uwagę całemu rządowi,
aby nie czuł się usatysfakcjonowany tym, że Polska Konfederacja Pracodawców
Prywatnych powołała w październiku 2003 r. swojego społecznego rzecznika
przedsiębiorców, bo to nie załatwia sprawy. Chciałbym też wypowiedzieć się na
temat odpowiedzi na postulat nr 12, w którym mowa o wprowadzeniu do szkół
nauczania o gospodarce i przedsiębiorczości.
Poseł Adam Szejnfeld mówił już, że chodzi tu bardziej o postawy i
umiejętności, niż o samą wiedzę. Wydaje się jednak, że chodzi również o to, aby
polskiemu przedsiębiorcy zacząć budować, poprzez system kształcenia, lepszy
wizerunek. Ten wizerunek jest ciągle zły, a my bardzo łatwo, nawet w sposób
podświadomy, zniechęcamy młodych ludzi do prowadzenia własnych firm, choćby
poprzez dezaprobatę dla stylu życia przedsiębiorcy. Bycie przedsiębiorcą to jest
przecież nie tylko zarabianie pieniędzy, ale także swoista pasja tworzenia. Ja
nie widzę natomiast, aby nasze władze oświatowe zadały sobie trud i przemyślały,
kto powinien uczyć przedsiębiorczości i jak to robić. Stworzenie nowego
przedmiotu nie załatwia tu sprawy, o czym już dziś była mowa. To nauczanie
zawarte być powinno w programach wielu przedmiotów, tak aby niejako podprogowo
budować wiarę w to, że bycie przedsiębiorcą to wielka sprawa dla siebie i
Polski. My postrzegamy ciągle nauczanie przedsiębiorczości jedynie w kontekście
faktów, wiedzy o prawie, procedurach i trybach, a nie w kontekście umiejętności.
Taką niedocenianą umiejętnością jest np. odporność na stres, która w Polsce
generalnie jest bardzo mała. Ona zaś powoduje, że my nie potrafimy wygrywać
przetargów i jesteśmy mało asertywni. Mam ciągle nadzieję, że taki sposób
nauczania pojawi się w naszych szkołach, a nauczyciele będą przekazywać
młodzieży wiarę w siebie i w to, że warto się bogacić, bo to nie jest złe.
Konieczna tu będzie także współpraca władz oświatowych ze światem gospodarki,
czego dotychczas nie widzę. Nauczyciele nie zawsze przecież będą w stanie
zapłodnić młodzież ideą przedsiębiorczości, ale np. kontakt z biznesmenami z
lokalnej organizacji przedsiębiorców może tu pozytywnie zaowocować. Trzeba ich
zapraszać do szkół i pokazywać młodzieży ludzi, którzy odnieśli sukces. W Polsce
mamy już także przykłady takie jak w Ameryce, gdy od pucybuta dochodzi się do
pozycji milionera. Pokazywanie takiej drogi to właściwy sposób przekonywania, że
warto być przedsiębiorcą. I jeszcze, na koniec, chciałbym zauważyć, że w Polsce
praca kojarzy się najczęściej z samym miejscem i faktem zatrudnienia. A praca to
jest przede wszystkim robota, w tym potocznym rozumieniu tego pojęcia. Można ją
wykonywać w różnych formach, nie tylko przy zastosowaniu umowy o pracę, poddanej
rygorowi Kodeksu pracy. To jest także, coraz popularniejsze, samozatrudnienie, a
również umowy o dzieło czy umowy zlecenia. Pomysłów może być wiele i dlatego
chciałbym zwrócić uwagę rządowi, aby w tym kierunku również budował swoją
strategię, być może także w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej, o
czym mówił poseł Artur Zawisza. Z tego co wiem, nie ma w tej ustawie nic na
temat samozatrudnienia. Podsumowując, chcę powiedzieć, że jestem tylko w
niewielkim stopniu zadowolony z odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy na nasz dezyderat.
Generalnie jest to tylko ucieczka od problemów.
Poseł Bogdan Błaszczyk /SLD/ : Tak jak już powiedział pan
przewodniczący, w podkomisji była różnica zdań i ja np. opowiedziałem się za
"miękkim tak" dla odpowiedzi na nasz dezyderat. Jeśli bowiem odniesiemy się do
szczegółowych odpowiedzi, to ja również mógłbym zgłosić wiele własnych
zastrzeżeń, wskazując, że często mamy tu po prostu do czynienia z
prześlizgnięciem się obok tematu lub scedowaniem sprawy na kogoś innego. Jestem
z zawodu nauczycielem i nawiązując do wypowiedzi mojego przedmówcy, mogę
powiedzieć, że mam również własne przemyślenia w kwestii nauczania
przedsiębiorczości. Mnie np. satysfakcjonowałaby odpowiedź, że powołana zostanie
komisja, która przeanalizuje programy nauczania stosowane w tym zakresie na
świecie. Ja znam np. program matematyki dla szkół angielskich, gdzie wszystkie
zadania skonstruowane są tak, aby rozwiązywać problemy firmy. Wychodząc z takiej
szkoły, uczeń po prostu wie, że potrafi rozwiązywać podstawowe problemy,
prowadząc małą firmę. U nas natomiast rozwiązywane są zdania o dwóch pociągach,
które wyruszają ze stacji A do stacji B i tego typu konstrukcje logiczne, które
nie mają związku z bezpośrednią rzeczywistością otaczającą uczniów. Chciałbym
też, aby inaczej uczono geografii gospodarczej, aby do szkoły powróciło
religioznawstwo, bo motywem działania człowieka są jego postawy, a one często
wynikają z religii. Jeśli więc handlujemy z Hindusem, czy z muzułmaninem, to
musimy wiedzieć, z jakich podstaw ideowych on się wywodzi, jaki ma system
wartości itp. Dla mnie zastąpienie w szkole religioznawstwa przez religię jest
nieporozumieniem. Ten system kształcenia nie sprzyja przedsiębiorczości. Nie
jesteśmy też zadowoleni z przedstawionej nam w tym względzie odpowiedzi, choć ja
kładę większy nacisk na generalia, zgadzając się z panem przewodniczącym, że z
punktu widzenia formalnego mamy rację, bo zwracaliśmy się do Prezesa Rady
Ministrów a mamy odpowiedź ministra. Ja bym wolał, aby odpowiadał nam
wicepremier, z upoważnienia premiera, bo wówczas miałoby to inny wydźwięk.
Generalnie jednak mnie ta odpowiedź satysfakcjonuje, bo odczytuję ją jako
przyjęcie w ministerstwie, że w naszych postulatach jest coś na rzeczy i w
związku z tym trzeba do nich podejść dość poważnie, a więc tak jak się tu
stwierdza, że: "dezyderat zawiera generalny postulat analizy przez rząd
aktualnego stanu faktycznego i prawnego mającego wpływ na tworzenie
sprzyjających warunków dla rozwoju przedsiębiorczości i polskiej gospodarki",
ale że ten katalog nie wyczerpuje całej sprawy, wiec trzeba do niej podejść
systemowo. Powołanie specjalnego zespołu i podzespołów oraz zwrócenie się do
wszystkich zainteresowanych o zgłaszanie własnych uwag, dobrze chyba wróży i
świadczy o tym, że ministerstwo podeszło do naszych postulatów z dość dużą
otwartością i życzliwością i będzie poszukiwać w poszczególnych tematach
rozwiązań może lepszych i trafniejszych niż te, które myśmy postulowali. Brakuje
mi tylko w tym wszystkim pewnego harmonogramu. Pani dyrektor powiedziała
wprawdzie, że pierwsze informacje o pracy zespołu znane będą za miesiąc, ale ja
chciałbym się dowiedzieć z tej odpowiedzi, że rezultaty jego pracy znane będą w
takim, a takim terminie, że Komisja zapozna się z nimi i będzie mogła je
przedyskutować i potem opracuje się harmonogram wdrażania ze wskazaniem, w
jakiej ustawie i kiedy. Oczywiście, będzie to program przyjęty przez Radę
Ministrów. Takiego zapewnienia, rodzaju kotwicy, na którą moglibyśmy się
powołać, mnie w tej odpowiedzi brakuje i dlatego powiem, że miałem poważny
dylemat, czy opowiedzieć się za przyjęciem czy za odrzuceniem jej w całości.
Chciałbym ją przyjąć z dobrą wolą, aby nie wylewać dziecka z kąpielą, bo jeśli
całą odpowiedź odrzucimy, to rząd wrzuci ją do kąta i nie będzie się zajmował
tymi problemami. Przyjmując stanowisko na "nie", zanegujemy wszystko to, co rząd
dotychczas już zrobił lub robi dla rozwoju przedsiębiorczości.
Mankamentów i problemów do rozwiązania jest jeszcze bardzo dużo, ale
programy, które rząd już wdrożył i efekty jakie z nich wynikają świadczą, że na
naszych oczach następuje jednak wyraźny wzrost przedsiębiorczości. Jest to
również argument przemawiający za tym, aby dać rządowi czas i zachęcić go
jeszcze bardziej do szukania rezerw głębszych niż te, które wydobył dotychczas.
Problem jest złożony i możemy się różnić co do oceny odpowiedzi na poszczególne
postulaty, dlatego zachęcałbym do tego, aby nie odrzucać generalnie przysłanej
nam odpowiedzi, natomiast poprosić rząd, aby w krótkim czasie przedstawił nam
sprawozdanie z prac powołanego zespołu oraz harmonogram wdrażania poszczególnych
postulatów dezyderatu, które uznał za słuszne. Dopiero gdy stwierdzimy, że i to
nas nie satysfakcjonuje, będziemy mogli odnosić się ponownie i jeszcze bardziej
szczegółowo do niektórych spraw.
Poseł Zygmunt Wrzodak /LPR/ : Zapoznałem się szczegółowo z odpowiedzią
ministra gospodarki na postulaty zawarte w dezyderacie nr 14 i powiem, że od
początku do końca widać w niej biurokratyczne podejście do tematu. Wiele
postulatów było bezsprzecznie zasadnych i konkretnych, a w odpowiedzi mamy
zwykłe rozmywanie tematu, co już wychwycił także pan przewodniczący. Dla
przykładu zacytuję, co piszecie państwo o celach tzw. strategii podatkowej:
"Zapewnienie określonych i stabilnych dochodów budżetowych przy możliwie małych
konsekwencjach dla gospodarki. Stabilność dochodów zostanie osiągnięta poprzez
dywersyfikowanie źródeł dochodów oraz zwiększanie znaczenia podatków pośrednich,
jako mniej wrażliwych na wahania koniunktury." Inne cele zaś to: "Przyjazność,
przejrzystość i uproszczenie systemu podatkowego. W tym celu mieści się również
przebudowa aparatu skarbowego radykalnie zmieniająca relacje na linii: podatkowa
administracja - podatnik i uczynienie aparatu skarbowego przyjaznym
podatnikowi." Przyznam, że jest to masło maślane i nie bardzo wiadomo o co
chodzi. Dla przedsiębiorcy staje się to po prostu śmieszne. Na stronie pierwszej
odpowiedzi wymienione są organizacje wchodzące w skład Rady Przedsiębiorczości i
tak się składa, że od 14 lat kolejnym rządom doradzają i podpowiadają te same
związki pracodawców. I tak naprawdę tylko prywatne spółki tych działaczy, które
wchodzą w skład zarządów, mają się dobrze, korzystając z pieniędzy podatnika.
Trzeba też zwrócić uwagę, że często związki pracodawców postulują coś i nie
bardzo im to wychodzi, bo sytuacja polskich przedsiębiorców jest dramatyczna. Z
drugiej zaś strony mają one intratne zlecenia z Ministerstwa Skarbu i różnych
agencji, a także z Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Infrastruktury czy
Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Jak obliczyłem, w ciągu 10
lat było takich zleceń na blisko 800 mln zł. Dotyczyły one przedsiębiorców,
którzy mają prywatne spółki i na nie otrzymują zlecenia a jednocześnie wchodzą w
skład zarządów różnych związków pracodawców. To trzeba ukrócić, bo jeśli pani
Bochniarz otrzymuje bardzo konkretne i intratne zlecenia, to jej starania o
wizerunek dobrego przedsiębiorcy i pomaganie innym przedsiębiorcom jest, tak
naprawdę, tylko fikcją. Odpowiedź można byłoby w jakimś sensie uznać, bo ze
strony Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej włożono w jej
przygotowanie wiele pracy. Nie da się jednak rozwiązać problemów gospodarczych
bez powiązania z jasnym i stabilnym systemem podatkowym. Przedsiębiorcy oczekują
tego, a szczególnie jasnego systemu podatków pośrednich. Tymczasem u nas, przez
ostatnie 14 lat mamy tylko wzrost podatków, jak również stały wzrost kosztów
utrzymania pracownika. To wszystko narzucane jest przez państwo, zaś
dostosowywanie naszego prawa do systemu europejskiego jest ewidentnie
niekorzystne dla polskiego przedsiębiorcy. Co zatem należałoby zrobić, aby w
zmieniającej się od 1 maja rzeczywistości politycznej, przedsiębiorca polski
mógł się znaleźć na tym wspólnym rynku? Przecież wiemy, że np. aż 60 proc.
drobnych przedsiębiorców funkcjonujących obecnie na tzw. ścianie wschodniej straci pracę. I tu brakuje analizy przeprowadzonej przez
Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, a źle wynegocjowany
traktat odbije się tragicznie na tych polskich przedsiębiorcach. W odpowiedzi na
postulaty jakie Komisja Gospodarki przedłożyła, ja bym oczekiwał przede
wszystkim informacji, w jakim kierunku pójdzie system podatkowy w Polsce.
Dotyczy to szczególnie podatków pośrednich, bo ustawa o VAT jest wyjątkowo
niekorzystna dla konsumentów i przedsiębiorców, podobnie jak ciągły wzrost
akcyzy na paliwa czy energię elektryczną. Odbija się to ewidentnie na
podniesieniu kosztów pracy i na przychodach przedsiębiorców. Te sprawy muszą być
zatem powiązane z tym co się dzieje w Ministerstwie Finansów. Najważniejsza zaś
sprawa to odpowiednia ilość pieniądza funkcjonująca na rynku dająca
przedsiębiorcom łatwość dostępu do kredytów. Jak doskonale wiemy, jest z tym
źle, a fakt że w Polsce działają nie polskie banki, dodatkowo utrudnia
przedsiębiorcom zdobycie kredytu obrotowego czy inwestycyjnego. Stawia się im
takie warunki, których nie są w stanie spełnić i w ten sposób ruguje się
polskiego przedsiębiorcę z naszego rynku, podczas gdy wobec inwestorów
zagranicznych już nie stawia się takich rygorów dotyczących np. zabezpieczeń dla
kredytu. Jest to ewidentnie nierówna konkurencja i w tej sprawie Ministerstwo
Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej powinno prowadzić stały monitoring,
bowiem po wejściu Polski do Unii Europejskiej wszystkie te problemy jeszcze się
nasilą. Nie wypada, aby odpowiedź na pkt 8 odrzucić, ale proszę, aby
Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej szerzej spojrzało jednak na
problem przedsiębiorczości w Polsce.
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos w
sprawie odpowiedzi na dezyderat nr 14? Nie słyszę, a zatem proszę pana ministra
o ustosunkowanie się do dotychczasowych wypowiedzi.
Podsekretarz stanu w MGPiPS Marek Szczepański : Po pierwsze chciałem
bardzo mocno podkreślić, że ogromnie doceniamy starania Komisji w zakresie
pilnowania wszelkich tematów dotyczących interesów przedsiębiorstw, tak by mogły
się one rozwijać. To bardzo dobrze, że również my znajdujemy się pod taką ścisłą
i dociekliwą kontrolą Komisji. Zgadzam się generalnie z wieloma wystąpieniami,
które miały dziś miejsce. Jeśli chodzi np. o to, kto ocenia w zakresie
przedsiębiorczości, miałem okazję rozmawiać z panem przewodniczącym na ten temat
i jest między nami pełna zgoda. Dzisiejszą dyskusję traktuję jako kontynuację
dialogu, jaki toczy się między Komisją a Ministerstwem Gospodarki, Pracy i
Polityki Społecznej. Oczywiście będę zobowiązany, jeśli nasza odpowiedź zostanie
przyjęta, ale jeśli byłaby inna wola, wówczas oczekujemy na doprecyzowanie tego,
co zdaniem Komisji powinno się znaleźć w materiale uzupełniającym. Chciałem
tylko przypomnieć, że pierwsza odpowiedź skonstruowana była właśnie w ten
sposób, iż składała się z odpowiedzi poszczególnych resortów i wtedy stanowisko
Komisji było negatywne. Ja rozumiem, że państwo oczekujecie na jasne stanowisko
rządu, ale też chciałbym zwrócić uwagę, że jest to drugie podejście i jakiś
kompromis powinniśmy chyba wypracować. Odnosząc się do poszczególnych
wypowiedzi, chcę powiedzieć, że poseł Artur Zawisza podniósł, iż nie piszemy w
swojej odpowiedzi o wszystkim, a ustawa o swobodzie działalności gospodarczej,
nad którą obecnie pracujemy, nie do końca rozwiązuje wszystkie problemy. Ale ona
nie może rozwiązać wszystkich problemów. Jeśli jeden z postulatów dotyczy
konkursów, które mają być organizowane, to jest to problem zupełnie innej
ustawy. Napisaliśmy zresztą w odpowiedzi, że prowadzimy rozmowy z Ministerstwem
Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie rozszerzenia konkursów także na
administrację samorządową. Wiemy jednak, że środowisko samorządowe jest temu
zdecydowanie przeciwne, a więc sprawa nie jest prosta. Odnosząc się do
wypowiedzi posła Dariusza Bachalskiego, chciałbym zwrócić uwagę, że w jednym z
pierwszych projektów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej był wymieniony
rzecznik praw przedsiębiorców. Były jednak natychmiast bardzo mocne głosy ze
strony środowiska przedsiębiorców, że stworzenie takiego stanowisko wraz z całym
biurem, to będą to koszty dla budżetu. Przypomnę też, że w trakcie dyskusji nad
"planem Hausnera" wszystkie kluby parlamentarne opowiedziały się za
ograniczeniem administracji, a tu mówimy o powołaniu kolejnego rzecznika, z
kolejnym biurem, co oczywiście pociągnie za sobą nowe koszty. Poseł Dariusz
Bachalski powiedział, że "trzeba zacząć budować wizerunek szkoły" i to jest
prawda. Wiele rozwiązań, które Komisja postuluje w swoim dezyderacie i z którymi
się zgadzamy, wymaga właśnie czasu. Nie da się wprowadzić z dnia na dzień nowych
programów nauczania ani przeszkolić nauczycieli. O potrzebie zmiany sposobu
nauczania przedsiębiorczości mówił także poseł Bogdan Błaszczyk i tu chciałbym
poinformować, że jednym z elementów prac zespołu, o którym mówiła dyrektor Ewa
Swendrowska, było przygotowanie programu kształcenia dla przedsiębiorczości.
Pierwsza wersja wysłana już została do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu.
Oczywiście pokażemy państwu ten dokument, a jednocześnie zapraszamy państwa do
udziału w pracach tych zespołów i podzespołów, bo w ten sposób będziemy mogli na
bieżąco wykorzystywać doświadczenie państwa w tych dziedzinach. Postulat aby
podawać harmonogram naszych prac, to jest także kwestia czasu. My rozumiemy
dyskusję nad odpowiedzią na poselski dezyderat jako pracę ciągłą, ponieważ stale
pojawiać się będą nowe elementy i nowe rezultaty prac naszych zespołów, które z
przyjemnością będziemy państwu przekazywać.
Nie mogę się zgodzić z twierdzeniem posła Bogdana Błaszczyka, że jeżeli
będzie negatywne stanowisko Komisji w sprawie odpowiedzi na dezyderat, to rząd
nie będzie się zajmował tą problematyką. Otóż rząd będzie się tymi sprawami
zajmował, bo są to problemy bardzo ważne dla polskiej gospodarki. Odnosząc się
do wypowiedzi posła Zygmunta Wrzodaka, muszę przyjąć uwagę, że nasza odpowiedź
napisana jest w stylu biurokratycznym, bo jesteśmy urzędnikami i trudno od tego
stylu uciekać. Jeśli chodzi natomiast o komentarz dotyczący opisanych przez nas
celów strategii, pragnę zwrócić uwagę, że staraliśmy się podać tę informację w
możliwie największym skrócie, bo sam dokument ma kilkadziesiąt stron. Możemy
przesłać go państwu jako załącznik, ale pisząc odpowiedź na dezyderat,
musieliśmy zawrzeć te problemy jak najbardziej syntetycznie. Jeśli chodzi
natomiast o intratne zlecenia od administracji państwowej dla przedsiębiorców, o
których pan poseł wspomniał, to nie wiem, skąd wzięła się informacja o kwocie
800 mln zł. Jeśli pan poseł ma bliższe dane, chętnie się z nimi zapoznam.
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewne niebezpieczeństwo. Otóż jeśli będziemy
rozmawiali o tym, że niezależne od rządu organizacje pracodawców świadczą
pewnego rodzaju usługi i wygrywają przetargi organizowane przez administrację,
to ja mogę to zrozumieć jako postulat ograniczania prywatnym przedsiębiorcom
swobody działalności gospodarczej. Jest to dla mnie niezrozumiałe, bo idąc
tokiem tego rozumowania, można by powiedzieć, że np. członkowie Związku
Rzemiosła Polskiego nie powinni brać udziału w przetargach organizowanych przez
administrację rządową, bo to może powodować jakiś konflikt interesów.
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : Po dyskusji i wyjaśnieniach ze strony pana
ministra przechodzimy do rozstrzygnięcia. Ja powtórzę tylko, że w podkomisji
wszyscy uznali, że nie ma podstaw do przyjęcia tej odpowiedzi. Były natomiast
podzielone zdania, czy ma to być tzw. "miękkie nie", przyjęcie, czy też
odesłanie całego materiału do dalszego uzupełnienia, tak aby uwzględnione
zostały również uwagi zgłoszone w dniu dzisiejszym. Takie jest stanowisko
podkomisji, a jakie są uwagi lub wnioski państwa?
Poseł Jan Antochowski /SLD/ : Proponuję "miękkie" przyjęcie odpowiedzi
ministerstwa.
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : Czy są inne jeszcze wnioski? Skoro nie ma,
zaproponuję rozwiązanie kompromisowe. Jak powiedziałem, podkomisja jest za
"miękkim" odrzuceniem. Przyjęcie odpowiedzi będzie oznaczało, że zgadzamy się na
to, że kto inny odpowiada, w imieniu kogoś innego i w dodatku odpowiada tylko
częściowo. Tak jednak być nie może, bo sprawy są zbyt poważne. Odrzucenie może u
wielu osób wywołać przekonanie, że cały dokument jest niedobry, podczas gdy są w
nim odpowiedzi satysfakcjonujące, albo przynajmniej kierunkowo idące w dobrą
stronę. W tej sytuacji ja bym proponował, abyśmy uwzględniając wszystkie uwagi
krytyczne, a także głosy pozytywne, odesłali ten materiał do rządu z prośbą, aby
uzupełnić go, uwzględniając także zgłoszone dziś postulaty. Najważniejsze zaś
jest to, aby odpowiedział nam premier. Oczywiście, może on powierzyć to komu
chce, ale ten ktoś ma odpowiedzieć w imieniu premiera, a nie w swoim i odsyłać w
poszczególnych punktach do ministra finansów, czy do ministra spraw wewnętrznych
lub jeszcze dokądkolwiek. W takim przypadku my nie wiemy bowiem, jaka jest
strategia i polityka planowana przez rząd. Chciałbym zapytać, czy poseł Jan
Antochowski zgodzi się wycofać swój wniosek i przyjąć to kompromisowe
rozwiązanie? Jeśli nie, będziemy głosować poszczególne warianty.
Poseł Jan Antochowski /SLD/ : Zgadzam się na propozycję, jaką zgłosił
pan przewodniczący i wycofuję mój wniosek.
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : A więc jest propozycja, aby odesłać
odpowiedź na dezyderat nr 14 do uzupełnienia przez rząd. Jeśli nie usłyszę
sprzeciwu uznam, że Komisja przyjęła takie stanowisko. Sprzeciwu nie słyszę,
dziękuję. Przyjęliśmy, że odsyłamy odpowiedź na dezyderat ponownie do rządu w
celu uzupełnienia, zgodnie z uwagami jakie zgłoszono podczas dzisiejszego
posiedzenia Komisji. Przechodzimy teraz do drugiego punktu porządku dziennego, a
mianowicie do rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderat nr 20 w sprawie potencjalnych
zagrożeń rozwoju sektora turystyki w Polsce. Oddaję ponownie głos panu
ministrowi.
Podsekretarz stanu w MGPiPS Marek Szczepański : Chciałbym uzupełnić
nadesłaną państwu odpowiedź, zwłaszcza w kwestii dotyczącej zapisów w Narodowym
Planie Rozwoju. Otóż systematycznie przyjmowane są już przez odpowiednie
komitety monitorujące tzw. uzupełnienia programu, które będą wkrótce dawały
realną szansę na skorzystanie przez branżę turystyczną ze środków nie tylko w
ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, ale również z
Europejskiego Funduszu Społecznego oraz instrumentów przewidzianych w sektorowym
programie operacyjnym "Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw". Sytuacja może
być dla branży turystycznej o tyle korzystniejsza, że w związku ze zmianami
odpowiedzialności w resorcie gospodarki, pracy i polityki społecznej, od
ubiegłego tygodnia mamy przyjemność być odpowiedzialnymi za sektor turystyki
oraz za wdrażanie trzech programów operacyjnych, które dają szanse tej branży na
skorzystanie ze wspomnianych środków. Mam nadzieję, że będę miał baczenie na
realizację tych programów oraz na to, aby branża turystyczna mogła z tych
środków korzystać. Poproszę jeszcze o wysłuchanie dodatkowych informacji z
resortu finansów na temat nowych elementów, jakie pojawiły się w sprawie podatku
VAT. Poinformuję też, że sprawa ewentualnej likwidacji Polskiej Organizacji
Turystyki jest już przesądzona, więc do tego nie będę się odnosił.
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : Gdyby pan, panie ministrze, przeanalizował
aktywność Komisji Gospodarki w obszarze turystyki, ilość wystąpień w tym
zakresie i ilość dezyderatów, to nie wiem, czy miałby pan taką przyjemność w
przejmowaniu na siebie tej właśnie działki. Ja ze swej strony mogę tylko
powiedzieć, że ma pan tutaj wielu przyjaciół biznesu turystycznego, a przez to
także interesu Polski i polskiego budżetu. W naszej Komisji przywiązujemy
zresztą bardzo dużą wagę do tej właśnie kwestii i dlatego m. in. negatywnie
ocenialiśmy rozwiązania, w których turystykę mieszało się z różnymi innymi
dziedzinami życia, nie tylko gospodarczego, ale także kulturalnego, społecznego,
sportowego itp. Z tych też względów skrytykowaliśmy także powrót do tych zasad w
Narodowym Planie Rozwoju. Myślę, że o tym jeszcze pomówimy, a teraz oddaję głos
pani dyrektor.
Przedstawicielka Ministerstwa Finansów, wicedyrektor Departamentu Podatków
Pośrednich Jolanta Gumienna : Jak już wielokrotnie było zapowiadane, również
na forum Komisji Gospodarki, wprowadzona została w życie nowa ustawa o podatku
od towarów i usług, która zawiera, oczekiwane również przez środowisko
turystyczne, przepisy dotyczące tzw. specjalnych procedur dla biur podróży. Te
specjalne procedury polegają głównie na pomniejszeniu podstawy opodatkowania i
rozliczaniu się z urzędem skarbowym od tzw. marży. Ta marża, jaką biuro podróży
będzie naliczało, jest różnicą między ceną sprzedaży usługi oferowanej
klientowi, a ceną nabycia poszczególnych składników tej usługi. Uprzednio, w
zamyśle projektowanych przepisów, znalazły się zapisy mówiące, że to rozliczenie
dotyczące marży będzie stosowane wyłącznie w przypadkach, gdy usługa turystyczna
będzie sprzedawana osobom fizycznym. Po zasięgnięciu opinii w Komisji
Europejskiej i konsultacji z Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej, okazało
się, że bardzo wiele państw europejskich korzysta z preferencyjnych możliwości
stosowania tej marży, zarówno w obrocie profesjonalnym, czyli między
podatnikami, jak i w obrocie z indywidualnymi turystami. W związku z tym, w
pracach nad projektem ustawy o podatkach od towarów i usług, w Komisji Finansów
Publicznych poczynione zostały wspomniane zmiany i wprowadzona została regulacja
umożliwiająca rozliczanie tej marży w stosunku do całości usług świadczonych
przez poszczególne biura podróży. Marża, która charakteryzuje sposób rozliczania
z urzędem skarbowym zawiera również szereg uwarunkowań, zapisanych w art. 26
dyrektywy VAT. Głównym warunkiem stosowania tej marży jest to, że usługi muszą
być świadczone na rzecz turysty. Drugą natomiast cechą charakterystyczną jest
brak możliwości skorzystania z odliczeń w przypadku jeżeli rozliczana jest
jedynie marża. Należy tu wskazać, że VI dyrektywa podaje także obowiązującą
stawkę marży, w przypadku jej rozliczania. Podstawa opodatkowania jest wówczas
odpowiednio pomniejszana, bowiem opodatkowaniu nie podlega cały obrót a jedynie
marża, ale przy zastosowaniu podstawowej stawki podatku. Ten system stosowany
jest przez wszystkie kraje UE, zaś odstępstwa notowane są jedynie w Danii,
Irlandii i Holandii. Kraje te uzyskały jednak stosowne derogacje w swoich
traktatach akcesyjnych, bądź w traktacie, który wprowadzał reguły jednolitego
rynku europejskiego. Mogę też jeszcze powiedzieć, że na forum UE toczą się prace
nad projektem zmian zapisów dotyczących tej specjalnej procedury. Powstał też
nowy projekt dyrektywy, który po uchwaleniu przez Unię będzie wdrożony również
do naszego krajowego porządku prawnego. Projekt ten eliminuje wspomniane
derogacje przyznane Danii, Irlandii i Holandii. Jest on obecnie na etapie prac w
grupach roboczych Rady Europejskiej. Zakłada się, że dyrektywa ta zostanie
uchwalona jeszcze w tym roku. Jeśli chodzi natomiast o nową ustawę o podatku od
towarów i usług, to zawiera ona również nową konstrukcję dotyczącą świadczenia
usług turystycznych. Jest ona związana z miejscem świadczenia danej usługi i
zasadniczym kryterium będzie miejsce, gdzie dany podmiot będzie wykonywał swoje
usługi, bądź też gdzie będzie miał siedzibę.
W przypadku usług turystycznych będzie to miejsce, gdzie dany podmiot ma
swoją siedzibę, z zastrzeżeniem że zachowana będzie stawka zerowa dla
świadczenia usług, poza terytorium wspólnoty europejskiej. Nowe regulacje
dotyczące podatku od towarów i usług nie zawierają, jak to jest wskazane w
dezyderacie, żadnych rozróżnień bądź gorszego traktowania podmiotów polskich. Te
same regulacje będą się odnosiły zarówno do podmiotów krajowych jak i
zagranicznych.
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : Otwieram dyskusję.
Poseł Dariusz Bachalski /PO/ : Wytłumaczyła nam pani dyrektor, że
zastosowanie opodatkowania marży w przypadku biur turystycznych, czyli de facto
pośredników, odnosi się tylko do sytuacji, gdy polskie biuro obsługuje osobę
fizyczną w kraju. A jeśli dane biuro jest agentem firmy zagranicznej, to czy ma
zastosowanie również podatek od marży na poziomie stawki standardowej? Chciałbym
się też upewnić, czy dobrze zrozumiałem, że jeżeli polskie biuro turystyczne
realizuje jakąś usługę dla polskiego klienta za granicą, to stawka za tę usługę
będzie opodatkowana na poziomie zero? Czy to będzie oznaczało, że taka firma
nabywa prawo do odliczenia podatku naliczonego od należnego w rozliczeniu z
urzędem skarbowym?
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : Czy są jeszcze inne uwagi lub wypowiedzi
dotyczące odpowiedzi na dezyderat nr 20? Czy przedstawiciele branży turystycznej
są z niej zadowoleni, czy może mają jeszcze jakieś uwagi?
Przedstawiciel Polskej Izby Turystyki Józef Ratajski : Chciałbym
złożyć na ręce pana przewodniczącego serdeczne podziękowania za to, że ta
wspólna walka o postulaty branży turystycznej na temat podatku VAT i na temat
istnienia Polskiej Organizacji Turystycznej, zakończyła się sukcesem. Mam
nadzieję, że pan minister nie wystraszy się tego, co powiedział poseł Adam
Szejnfeld, bo rzeczywiście ilość problemów dotyczących turystyki, podejmowanych
przez Komisję przy okazji innych prac, jest olbrzymia. Z przykrością muszę tu
przypomnieć, że jest pan trzecim ministrem, który w ciągu ostatniego roku
podejmuje się współpracy z branżą turystyczną. Mamy nadzieję, że będzie to
współpraca nieco dłuższa, bo sporo spraw, dotyczących choćby turystyki
młodzieżowej czy szkolnej, jest jeszcze do załatwienia. Za to co już udało się
załatwić, serdecznie dziękuję.
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : Ponieważ nie widzę już dalszych zgłoszeń
do dyskusji, proszę panią dyrektor o odpowiedź na te pytania, które dotychczas
padły.
Przedstawicielka MF Jolanta Gumienna : Jeśli chodzi o te szczególne
procedury o jakich mówiłam, nie mają one zastosowania do pośredników. Do
pośredników odnoszą się bowiem odrębne regulacje, tak jak to było przed zmianą w
roku 2001. Są to tzw. reguły ogólne wynikające z art. 31 ustawy o podatku od
towarów i usług, gdzie podstawę opodatkowania ustala się od prowizji. Stawka za
pośrednictwo wynosi 22 proc. Jeśli chodzi natomiast o pytanie drugie, to
wszelkie usługi turystyczne, które są świadczone poza terytorium wspólnoty
europejskiej, zgodnie z tym co zostało zapisane w ostatniej uchwale Senatu, będą
opodatkowane stawką zerową. Jeśli usługa będzie się składała z pakietu i część
usług będzie np. świadczona w kraju a część poza, to wówczas tylko ta część,
która jest świadczona poza granicami wspólnoty europejskiej będzie podlegała
stawce zerowej. W każdym przypadku będzie tu rozliczenie od marży, zarówno
między podatnikami, czyli np. biurami podróży, jak i między klientem a biurem
podróży.
Poseł Adam Szejnfeld /PO/ : Rozumiem, że sprawa jest dość
skomplikowana, dlatego co do szczegółów odsyłam do indywidualnych rozmów.
Rozumiem natomiast, że generalnie środowisko turystyczne jest zadowolone z tych
ustaleń o jakich mówiła pani dyrektor i to nas cieszy. Analizując odpowiedź na
dezyderat nr 20, mogę powiedzieć, że w mojej ocenie realizuje on postulaty
Komisji. Dotyczy to szczególnie kwestii podatku VAT oraz utrzymania Polskiej
Organizacji Turystycznej jako odrębnego podmiotu zajmującego się tematyką
turystyczną. Z tych też powodów byłbym gotów rekomendować państwu przyjęcie tej
odpowiedzi, z jednym wszelako zastrzeżeniem a właściwie radą. Zwracam się z nią
do pana ministra z nadzieją, że spełni się ludowe porzekadło, "do trzech razy
sztuka" i za tym trzecim razem już się na pewno uda. Niezależnie od tego
prosiłbym jednak, aby przeanalizować kwestię Narodowego Planu Rozwoju, ponieważ
doświadczenie uczy nas, że jeśli do jednego worka wrzuca się wiele elementów, to
nie wszystkie są potem równo traktowane. W przypadku turystyki ostatnie
dziesięciolecia dowodzą, że nie była ona traktowana jako biznes, a jedynie jako
rekreacja czy nawet sport. Boimy się więc, że jeśli kwota 198 mln euro będzie
rozdzielona zarówno na obszary wiejskie, obszary podlegające restrukturyzacji, a
także na zdegradowane obszary miejskie, przemysłowe i powojskowe oraz na
zabytki, parki, kulturę i Bóg wie jeszcze na co, to na rozwój turystyki trafić
może znacznie mniej niż wskazane 96,7 mln euro. Chciałbym natomiast przypomnieć,
że obecnie w polityce rządu, który na bazie planu Hausnera chce doprowadzić do
sanacji finansów publicznych w Polsce, najważniejsze powinno być nie tylko
myślenie o cięciach i oszczędnościach, ale przede wszystkim o takim alokowaniu
wydatków, aby zwracały się do budżetu w postaci dochodu.
Turystyka jest jedną z ważnych dziedzin, w której każda zainwestowana
złotówka pozwoli uzyskać co najmniej kilka złotych, a nie kilkanaście groszy.
Opłaca się więc inwestować w tę branżę, bo to się zwróci. Nie ulega natomiast
wątpliwości, że kultura, parki narodowe, ścieżki rowerowe czy tory saneczkowe,
są także ważne, tyle tylko że stąd nie uzyska się zwrotu pieniędzy. Z taką więc
uwagą proponowałbym Komisji przyjęcie odpowiedzi na dezyderat nr 20. Czy są inne
wnioski? Nie słyszę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła
zaproponowane rozstrzygnięcie. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja
przyjęła odpowiedź na dezyderat nr 20. Dziękuję wszystkim za udział w dyskusji.
Zamykam posiedzenie
źródło: Sejm RP
[hotelarze.pl] |